Mandat za pranie? Nawet 5000 zł
Być może nie wszyscy mają świadomość, że pranie może nas sporo kosztować. Dotyczy to mieszkańców bloków, którzy zdecydują się na uruchomienie pralki o późniejszej godzinie. Wyjaśnieniem jest tu cisza nocna, najczęściej obowiązująca w godzinach 21.00 – 7.00, bądź 22.00 – 6.00. Przyjmuje się, że hałas nie powinien przekraczać 50 decybeli. Nie może być też generowany z premedytacją, tylko po to, żeby uprzykrzyć sąsiadom życie. Cisza nocna – jak zauważa serwis Interia.pl – nie jest co prawda określona prawnie, ale nie oznacza to, że osoby, które ją naruszą nie muszą liczyć się z konsekwencjami.
Pranie w nocy może nas kosztować nawet 5000 zł
Przytoczony przez portal art. 51 Kodeksu wykroczeń mówi o tym, że: „kto hałasem zakłóca spoczynek nocny, może podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny". Jak do tego wszystkiego ma się pranie? Bez wątpienia jest to jedna z najgłośniejszych czynności domowych, a w blokach odgłosy wirującej pralki bardzo mocno się roznoszą, co może nie spodobać się sąsiadom. Jeśli zdecydują się na wezwanie policji, a ta stwierdzi, że robienie prania jest na tyle głośne, że zakłóca spoczynek nocny innych mieszkańców bloku, wówczas trzeba się liczyć z finansową karą. Waha się ona od 20 do nawet 5000 zł.
Szansę na uniknięcie kary mamy w sytuacji, gdy nocne pranie zdarza się sporadycznie. Inaczej jest w sytuacji regularnego uprzykrzania życia sąsiadom i uruchamiania pralki mimo upomnień od mundurowych. Wtedy trzeba liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
Najprostszym sposobem na uniknięcie mandatu za robienie prania jest wystrzeganie się wykonywania tej czynności w późnych godzinach. Portal zwraca jednak uwagę, że niektórzy decydują się na nocne pranie nie ze złośliwości a z powodu braku czasu w ciągu dnia, bądź posiadania taryfy nocnej (w tym czasie prąd jest tańszy). Rozwiązaniem może być w tej sytuacji zainwestowanie w nową, cichą pralkę (nie jest ona jednak tania), lub w matę antywibracyjną pod pralkę (kosztuje ok. 30 zł).